Misje Zakonu Braci Mniejszych

Dzisiaj wpadła mi do głowy pewna myśl....

A co , gdybym zaczęła robić wszystko to, czego tak na prawdę chcę ja sama,
a nie to, czego inni ode mnie oczekują.?


Każdy z nas bez wyjątku w pewny sposób jest uzależniony ...

Jedni od narkotyków, inni od alkoholu, jeszcze inni od gier komputerowych.
Ale każdy bez wyjątku jest uzależniony od otaczającego nas świata,
od gonitwy za pieniądzem, za lepszym życiem, uzależniony od tego, co inni powiedzą, pomyślą...

A czy chociaż na moment zatrzymałem/ zatrzymałam się i przemyślałam/ przemyślałem co tak na prawdę mi osobiście sprawia największą radość?
Co kocham robić w życiu, co sprawia, że moje serce się raduje?


Osobiście moim marzeniem od zawsze było założyć szczęśliwą, pełną miłości rodzinę.
Czy mi się to udało? - Tak, tyle, że do pełni szczęścia potrzebowaliśmy z mężem jeszcze możliwości zostania rodzicami.
Z pewnych względów nam się to udało, bo adoptowaliśmy dzieciątka na odległość i wiemy, że to była dobra decyzja, mimo, że niektórzy mówili
że przeznaczanie pieniążków na dzieciaczki, których w życiu nie zobaczymy nie ma sensu.
I tutaj właśnie odpowiedzieliśmy sobie na pytania, które zawarte są wyżej... Zrobiliśmy coś, co jest dobrym uczynkiem a jednocześnie sprawiło nam ogromną radość wiedząc, że nasze dzieciaki mają dzięki temu szansę na lepsze jutro .


Odpowiedz sobie w ciszy na te pytania i zrób następnego dnia coś, co TOBIE osobiście sprawi radość.